![]() |
Pobrałem z ImmortalChess |
Wymysłom i kłamstwom na blogu J.K nie ma końca ale temu już przestałem się dziwić. Nie jest mi dostępne zrozumienie jak można funkcjonować w takim świecie. Wszystko się przecinacza, zmyśla tylko po to aby mieć "rację".
Dowiedziałem się, że odmawiam merytorycznej dyskusji przykładowo. Zgadza się tylko, że to byłe "merytoryczna dyskusja" a cudzysłów stanowi podstawową różnicę. Ale widocznie tak jak z cytatami tak jest i ze wszystkim na tym blogu.
Jestem jedynym ,który napisał o tzw"przeskakiwaniu debiutu" przez Carlsena zatem jak rozumiem wszelkie szydercze uwagi pod adresem jakichś nieokreślonych trenerów co to zachwalają dotyczą mnie.
Proponuje zapoznanie się z poniższym wpisem:
Tu także użyłem cudzysłowu . Czy ludzie z bloga J.K nie potrafią czytać, czy nie mogą zrozumieć prostych tekstów?
Cudzysłów wskazuje przecież na umowny charakter tego terminu. Wyjaśniłem przecież , że jest to przenośnia bo dosłownie nie daje się przeskoczyć debiutu w sensie pominięcia tej fazy gry.
A tymczasem Panowie wmawiają mnie właśnie, że to ja dosłownie traktuje ten termin.
Przy tym są podawane zupełnie bezsensowne przykłady owego przeskakiwania w postaci partii Motylew -Wojtaszek!
Człowiek poszedł na wariant, dostał nowe posunięcie i nie poradził sobie. Gdzie tu przeskakiwanie lub "przeskakiwanie" debiutu? .
Gdyby chciał coś takiego zrobić to nie wszedłby chyba w tak zobowiązującą pozycję.
Ale najłatwiej jest sprzedać kopniaka. A to, że jeden z Panów powtórzył w skrócie to co napisałem na blogu o "przeskakiwaniu" to bez znaczenia. On świetnie to ujął a ja się mylę. Taki paradoks logiczny.
I knajacki język i nienawiść... A może piszę ze "specyficznym smaczkiem"?
A jak J.K nazwał mnie "małym pikusiem" to rozumiem, że było pieszczotliwie?
I znalazłem się w jednym worku z M. Krasenkowem z uwagi na pogardę dla szarego szachisty itd.
Nigdzie nie pisałem w liczbie mnogiej tylko do Pana K.K z uwagi na jego status w szachach. Przynajmniej tak jak ja to widzę. Proszę mi nie wciskać, ze obrażam słabszych od siebie itd.
Kłamstwo! Nie pierwsze i zapewne nie ostatnie.
Człowiek krytykuje MASZ, program szkolenia ,trenerów bez odpowiedniej, choćby minimalnej wiedzy na ten temat i uważa, że to normalne! A wszyscy się mylą. A później z mentora zamienia się w ofiarę ataków bo nie wie dlaczego. Czemu jego to spotyka?
I ta demagogia o podatkach i wszystkie te bzdury...
Ale cóż Panowie!. Piszcie tak dalej a niezależnie od ilości wejść ludzie będą śmiać się z Was bo każdy , który potrafi wyciągać wnioski zobaczy co jest na rzeczy.
Takie to marzenia wracającego ( do szachów )...