piątek, 24 lipca 2015

Miejsce w historii




W wieku 16 - tu lat chiński arcymistrz Wei Yi już przeszedł do historii po rozegraniu prezentowanej poniżej partii. A przecież przed młodzieńcem jeszcze wiele lat gry.
Myślę, że Czytelników zaciekawi także , oprócz fantastycznej partii, porównanie przyrostu rankingów Chińczyka i Carlsena.
















czwartek, 9 lipca 2015

Intuicja i natchnienie



Intuicja ( Aneta Mlaś)


Wzrastałem szachowo w przekonaniu, że szachy oparte na triumfie racjonalnego myślenia. Dość późno miałem okazję zapoznać się z twórczością Botwinnika, która tylko mogła pogłębić to przekonanie . Dopiero mecz Botwinnika z Talem pokazał, że równie ważna może być logika walki .
A jeszcze później zobaczyłem , że w partiach czołowych arcymistrzów są tworzone koncepcje niemożliwe do wyliczenia i wyjaśnienia na gruncie racjonalnym. 
Pojęcia intuicji występowało w literaturze szachowej ale z natury rzeczy trudno je objaśnić, szczególnie z praktycznego punktu widzenia. Jak je kształcić, jak rozwijać?
Trzeba się zapewne odwołać do innych dziedzin w których takie zjawisko też miało i ma miejsce.
Może będzie to przedmiotem jakiegoś kolejnego wpisu. W języku rosyjskim ukazała się książka
Bielawskiego i Michalczyszyna  do której jeszcze wrócę.






W tym wpisie wracam do  partii Gufelda. Przypomnę, że już mieliśmy do czynienia z jego twórczością .Gufeld-Bagirow
Tym razem jego świetna partia w której z pewnością zgrały się tytułowe elementy.






Partię tą można także zobaczyć z komentarzem zwycięzcy wchodząc w link Gufeld - Ivanović



niedziela, 5 lipca 2015

Jeszcze o Carlsenie






Carlsen odpoczywa od szachów


W numerze 5 miesięcznika "64" przy okazji Memoriału Gashimova przeprowadzono dwa wywiady- z Anandem i Adamsem. 

W pierwszej kolejności uwagi Ananda o stylu gry Magnusa.

- Czy zgadzacie się z tym, że sukces Carlsena zmusił elitarnych szachistów w nowy sposób spojrzeć na debiut? W epoce Kasparowa dominowało naukowe podejście, dążenie do uzyskania przewagi, podczas, gdy teraz arcymistrzowie coraz chętniej idą po prostu na pozycje do grania.

- Wciąż uczymy się od siebie wzajemnie. To nieprzerwany proces. Magnus ma bardzo interesujący styl jednak teraz i on ewoluuje, uczy się u innych szachistów, a oni - u niego. Przekonanie, że pracuje on mało nad debiutami było słuszne trzy lata temu, jednak teraz jego debiuty staja się coraz ostrzejsze i  pokazuje on wiele nowych idei. Z pewnością był  pionierem w porę zrozumiawszy, że gra jest zbyt skomputeryzowana i inne podejście do debiutu może dać rezultaty.Czy jednak tak wielu idzie w jego ślady?
To jeden z najbardziej utalentowanych ludzi jakich znam. Iść w ślady kogoś takiego nie jest łatwo.
Mało komu dało się także naśladować Kasparowa i raczej nie należy oczekiwać pojawienia się klonów Carlsena. Talent ma unikalny.
W jakiś sposób przypomina Karpowa - imitowanie ich stylu gry jest bardzo trudne.
Dodam, że szachy się rozwijają i te pozycje, które gotów byłem grać z zamkniętymi oczyma 4 5 lat temu okazały się bardziej złożone niż uważaliśmy. Dlatego ja także nie stoję w miejscu i zdobywam nowe szczyty mistrzostwa.


A teraz Adams o Carlsenie i nie tylko.

- Czy sukcesy Magnusa Carlsena wpływają na metody pracy nad debiutami innych najsilniejszych szachistów?

-  Istota metody Carlsena sprowadza się do tego, że ogrywa on swych przeciwników, dlatego uzyskanie przewagi debiutowej nie jest dla niego najważniejsze. Do tego warto zauważyć, że teoria rozwija się wszerz i warianty uważane kiedyś za boczne stają się jak najbardziej aprobowanymi przez teorie. Ten proces jest nieustanny.
Szachiści wciąż szukają nowych idei. Komputer zwykle ocenia wszystkie pozycje jako równe ale to nie jest problem. Jeśli jest świeży pomysł to jego obiektywna wartość nie ma znaczenia, najważniejsze - przeciwnik ma mieć problemy .
Można zatem powiedzieć, że poziom ambicji w debiucie się ogólnie obniżył.
Spotykając się z silnymi szachistami logicznym jest oczekiwanie od nich przygotowania najwyższej jakości. W przypadku słabszych graczy można mieć nadzieje, że się ich na coś złapie. Na elitarnym poziomie już od dawna takie numery nie przechodzą - wszyscy pracują ciężko i często ze sobą wzajemnie. Trzeba być realistą i nie marzyć o zwycięstwach debiutowych a po prostu walczyć ze wszystkich sił.

- Pracowałeś z wieloma wiodącymi arcymistrzami i nawet wchodziłeś w skład ekipy Carlsena w ostatnim meczu o MŚ. Jakie widzisz plusy wspólnej pracy?

- Główne plusy to nowa wiedza. Także reżim łatwiej utrzymać, gdy nie pracuje się samotnie przez wiele godzin. Pewnym minusem jest sytuacja, gdy później spotykamy się w turniejach ale jest przecież mnóstwo wariantów, których wspólnie nie rozpatrywaliśmy. A i analizy w dzisiejszych czasach szybciej się starzeją.

Pozwolę sobie na kilka uwag odnośnie wybranych fragmentów wywiadów.
Warto czytać wywiady z czołowymi arcymistrzami. Czasami uchylają oni rąbka tajemnicy i możemy zobaczyć "od kuchni" jak pracują, jakie są ich preferencje szachowe.
Jak się okazuje Anand czy Adams widzą Carlsena inaczej niż większość wypowiadających się na ten temat. Ich opinia, choć nie jest wiążąca to jednak ma znaczenie dla oceny stylu gry mistrza świata..