wtorek, 23 października 2018

Pamiętny rok 1970 (1)




Karykatura pozyskana z internetu

Rozpoczynam nowy cykl poświęcony twórczości R.J Fischera .
Rzecz jasna cały życiorys genialnego Amerykanina jest interesujący ale jak dla mnie rok 1970 był pamiętny z wielu powodów.

Fischer wygrał wszystkie turnieje , których jak na niego rozegrał wiele w tym roku. Osiągnął niebywale wysoki rezultat wygrywając 50 partii, remisując 23 i przegrywając tylko 3.
Zagrał też wiele wspaniałych partii i potwierdził zasadność swych ambicji  zostania mistrzem świata.

Zacznijmy od występu Fischera w drużynie "Reszty Świata" w tzw. "Meczu Stulecia"

Przypomnę, że był to rozegrany na dziesięciu szachownicach mecz reprezentacji ZSRR kontra  "Reszta Świata".Mecz Stulecia.

Dodam tylko ciekawostkę, że Fischer zgodził się zagrać na drugiej szachownicy, gdyż Larsen postawił ultimatum, że albo On ( Larsen) zagra na pierwszej szachownicy albo w ogóle.

W rezultacie Fischer wygrał w mini meczu złożonym z czterech partii z Petrosjanem 3:1 a poniżej prezentuję pierwszą z tych partii.



Pozycja po 18 pos. czarnych
              

Dodam, że wariant zagrany przez Fischera w tej partii stał się bardzo popularnym i doczekał się wielu opracowań teoretycznych.
Często tak bywa, ze czołowi szachiści swą praktyka nadają ton i na jakiś czas przykuwają uwagę teoretyków i praktyków do pewnych obszarów wiedzy.
A raczej tak bywało w epoce "dokomputerowej"





sobota, 6 października 2018

Srebro dla Łodzianina



Dnia 2018-09-25 zakończył się 29 finał Mistrzostw Świata w grze korespondencyjnej.
Mistrzem Świata został po raz trzeci (!) Aeksander Dronow ( Rosja) z wynikiem 9,5 z 16 partii.
Drugie miejsce podzieliło trzech zawodników a dodatkowe wartościowanie ustaliło , że zdobył je Jacek Oskulski.
Dodam, że Polacy uczestniczyli w finałach Mistrzostw Świata w grze korespondencyjnej dotychczas czterokrotnie i najlepszy rezultat uzyskał w dwunastej edycji ( 1984 - 1991) Jerzy Krzysztoń
zdobywając czwarte miejsce.







Jacek Oskulski- szachista korespondencyjny, arcymistrz od 2018 r, , 60 lat ,urodzony i zamieszkały w Łodzi. Żonaty, ma syna.
Ukończył Wydział Chemii na Uniwersytecie Łódzkim.
Od prawie 20 lat pełni funkcję zarządczą w szpitalu M.Pirogowa w Łodzi.
W czasie wolnym czynnie uprawia sport startując w zawodach kolarskich.
Wielokrotnie uczestniczył w Mistrzostwach Polski w kolarstwie górskim, szosowym i przełajowym.
Największe sukcesy odnosił w maratonach szosowych, czesto je wygrywając.
Lubi zwierzęta, od kilkudziesięciu lat w jego domu jest czworonożny przyjaciel.


Oddam teraz głos Medaliście, który wprowadzi nas w atmosferę szachów korespondencyjnych na najwyższym poziomie. 
Nie zapominajmy, że za suchymi , już odsianymi wariantami kryją się godziny analiz jak i olbrzymie emocje tak euforia jak i rozczarowanie.
Komentarze opisowe do partii drugiej i trzeciej napisałem na podstawie relacji Jacka w czasie naszego bardzo interesującego spotkania.
Mam nadzieję, że Czytelnicy także zainteresują się tą dość tajemniczą sferą twórczości szachowej.

Przygotowując się do gry w 29 Finale Mistrzostw Świata ICCF min. z zawodnikami grającymi obronę królewsko-indyjską postanowiłem wybrać wariant z posunięciem 9.a4.

Niby nic wielkiego ale liczyłem na to, że to wtrącone posunięcie wymaga od przeciwnika nieco innego spojrzenia na powstałą pozycję i jest to moment w którym komputer z silnikiem szachowym staje się mało przydatny.

W partii z N.Robsonem kluczowy moment w partii nastąpił dość szybko. Arcymistrz angielski zagrał chyba najlepsze w tej pozycji 12...Kh8! Przed partią oczywiście wiedziałem, że takie posunięcie jest dobre ale nie wiedziałem , że właśnie po nim sam sobie postawię problem - gdzie ulokować czarnopolowego gońca.?
Odpowiedziałem 13.Gg5!? i do dziś nie wiem czy był to dobry ruch czy nie.

W tej konkretnej pozycji można zadać kilka pytań: czy komputer może wybrać najlepszy plan gry, jakie jest najlepsze posuniecie, gdzie powinien stanąć czarnopolowy goniec , na g5, f2 a może na a3?

Jeśli w przyszłości mamy odpowiedzieć na te pytania , to właśnie gra korespondencyjna jest polem dla dokładnych analiz i porównywania planów gry co prowadzi do wniosków odnośnie wyboru najlepszych sposobów rozwoju partii.

W tym miejscu pokuszę się o uwagę - my gracze korespondencyjni
, kiedy rozmawiamy z graczami toczącymi swe pojedynki bezpośrednio przy szachownicy, czasami musimy zmierzyć się z pytaniami czy nie gra za nas komputer i szachy korespondencyjne mają sens?

W odpowiedzi często o właściwe argumenty trudno bo przecież nie da się sypać przykładami jak z rękawa a nasz rozmówca nie musi ich znać.

Oczywiście są pozycje, gdy komputer staje się po prostu potworem    i co by się nie zagrało odpowie bezbłędnie.
Aż dziw bierze, że wszystko "widzi" , przez co można odnieść wrażenie, że można się od niego nauczyć jak rozgrywać partię szachową. Na szczęście tak nie jest!

W grze korespondencyjnej sztuka polega na tym aby swoimi umiejętnościami szachowymi, nawet nie grą, ale wiedzą szachową, wykorzystywać niedoskonałość przeciwnika i bezwzględność komputera mającego potężną moc obliczeniową.

Sposób jest dość prosty: komputer musi sam "uwierzyć" w swą cyfrową inteligencję , wtedy otwiera się miejsce dla nas ludzi, którzy wystarczy, że  dodadzą tylko trochę ludzkiego spojrzenia a o resztę nie potrzeba się martwić.Dalej już komputer pomoże nam w osiągnięciu wygranej.

Trudność tkwi wyłącznie w poszukiwaniu takich możliwości.

Wracając do przygotowań... liczyłem właśnie na umiejętności i na to, że grając białymi uzyskam po debiucie zachęcającą pozycję do gry.Przygotowałem nawet kilkanaście stron analiz w poszukiwaniu przewagi ale to była raczej jak się okazało w partii z Robsonem  podbudowa mentalna.

Praktyka okazała się nieco inna ,choć mogę powiedzieć, że w przypadku zawodnika z Niemiec Thomasa Schweticka  cel osiągnąłem; jednak w partii z Nigelem Robsonem katastrofa wisiała na włosku.

Przy okazji dostałem od Anglika bardzo dobrą lekcję.Należy jednak uczciwie powiedzieć, że gra białymi na remis i to przez moment bez dwóch figur nie jest powodem aby się chwalić.

Ale wniosek jest jeden- bardzo pouczający jak nie wiesz jaką pozycje uzyskasz po debiucie to nie wchodź w takie warianty.

I wreszcie przystępujemy do interesujących partii.


Pozycja po 20 pos. ..Gd7




Poz po 18.Gh6

Gra z Mistrzem Świata to zawsze wyjątkowe przeżycie. Partia jest bardzo ciekawa, żywa. Na przestrzeni wielu posunięć czarne odpowiadały ciosem na cios nie dając się zepchnąć do pasywnej obrony.
Jest ciekawa z punktu widzenia teorii wariantu Najdorfa jak i z uwagi na typowy przykład kontrgry jaką czarne mogą uzyskać w obronie sycylijskiej.





W ostatniej partii białe najwyraźniej grały zachowawczo na remis co często się mści. W zasadzie trudno jest pokazać gdzie konkretnie należało grać lepiej. Wydaje się , że główna przyczyna porazki była pasywna gra i "dreptanie" w miejscu.



Poz. po 15.Sa4




poniedziałek, 18 czerwca 2018

Patriarcha (2)

Królewskie manewry




Dzisiejszy odcinek jest nieco obszerniejszy. Dwie partie rozegrane na przestrzeni wielu lat łączy wspólna idea marszu królem z zagrożonego rejonu.

Z komentarzy do partii wynika, że Botwinnik studiował partie Nimzowitscha a zatem nieobcy był mu manewr ucieczki królem. Wprawdzie Nimzowitsch zwykle uciekał ze skrzydła na przeciwne skrzydło ale i takie "pomniejsze" manewry nie były mu obce.

Warto wiedzieć, ze takie idee spotkamy w partiach Tigrana Petrosjana, który podobno w czasie młodości szachowej zasypiał z książką Nimzowitscha pod poduszką.




Poz. po 19...Hd8





Poz.po 17...b5






Jak zwykle staram sie pokazać, że warto studiować klasykę. Daje to poczucie zakorzenienia i uczestnictwa w pewnym procesie. T
o bardzo ważne.







wtorek, 29 maja 2018

Patriarcha (1)

Młodość Patriarchy




Zdjęcie z internetu


 Niniejszym inicjuję nowy cykl, który ma na celu przedstawienie twórczości Michaiła Botwinnika. A jest do czego się odwoływać bo M.Botwinnik funkcjonował w szachach około 50 lat i pozostawił wiele cennych partii, komentarzy, artykułów.

To cała epoka nie tylko w tzw. radzieckich szachach ale w szachach w ogóle.
Stanie się to jaśniejsze dla tych, którzy niewiele o przedmiocie widzą, gdy stopniowo postaram się tą postać przybliżyć.

Na dobry początek wybrałem partie czternastoletniego Botwinnika,który właśnie uzyskał pierwszą kategorię. W nagrodę został dopuszczony do seansu gry jednoczesnej z samym J.R Capablancą.



Pozycja po 16 pos. białych Kc2




Robi wrażenie powaga z jaką traktował szachy Botwinnik. Widać to w komentarzach do partii oraz w opisach przygotowań do meczów. Tego można się od Botwinnika uczyć.
Tylko jak to przetłumaczyć osobnikom, którzy w finale MP juniorów grają na 1.d4 Sh6 a ich koledzy twierdzą na fb, że każdy ma prawo grać co zechce.


A Czigorin przystępując do treningu zakładał krawat...






sobota, 12 maja 2018

"Recepta" Fischera (2)




Grafika ze strony Saatchi Art




Prezentowana partia jest wyjątkowa w twórczości Fischera. Jest jedyna , którą przegrał on walcząc przeciwko wariantowi Smoka i to w dodatku mając za przeciwnika bardzo przeciętnego szachistę..

Jak słusznie zauważa E.Mednis w książce "Kak pobieżdali Fischera" , Fischer z takich czy innych powodów został w tej partii po prostu ograny.

Czy nie docenił mało znanego szachistę, czy tez były inne powody- możemy się tylko domyślać.
W sumie Fischer przegrał niewiele partii.
Rzadko tez miał tak niewiele do powiedzenia.

W uwagach do partii wykorzystałem fragmenty komentarzy E. Mednisa pochodzące ze wspomnianej książki.




Poz.po 16...He5!!

Fischer-Munoz


Okazuje się , że wszelkie "recepty" bywają zawodne. Decyduje praktyka.











sobota, 21 kwietnia 2018

"Recepta" Fischera (1)








W komentarzach do partii Fischer- Larsen Portoroż 1958 możemy przeczytać taką oto "receptę" Fischera na wariant Smoczy; " Dotychczas wygrałem dziesiątki partii błyskawicznych, grając analogiczne pozycje zgodnie ze schematem: otwieram linie "h" szach, szach i mat". 

Wprawdzie dotyczyło to konkretnej pozycji we wspomnianej partii ale jak widzimy :recepta" ma charakter ogólny.

Powiedzmy sobie szczerze, że przytoczona partia nie jest najwyższej próby tak ze strony białych jak i czarnych ale stanowi dobry wstęp do drugiej części wpisu i zawiera pewne pouczające momenty jeśli chodzi o komentarz zwycięzcy.




Czarne zrobiły poważne błędy i zasłużenie przegrały.
 Partia ta ukazała się  w NIC Magazine 2/2018. Wprawdzie nie w dziale partii komentowanych ale do publikacji w tak prestiżowym wydawnictwie należało się lepiej przyłożyć.

Przy okazji jest to sygnał, że bywa iż zapis partii zawiera błędy zarówno w nagłówku jak i przebiegu gry. Wydaje sie, że w dobie silników analizujących można wiecej wymagać od komentatora.




czwartek, 15 lutego 2018

Gdzie ten debiut?










Na zdjęciach z http://chesspro.ru/details/wijk_aan_zee18_7 przedstawiam uczestników prezentowanej dziś partii. Gra nie jest widowiskowa, porywająca. Tak jednak gra Carlsen i wcale nie jest to wyjątek a raczej reguła.
Carlen jest przede wszystkim praktyczny i skuteczny. Jeśli nawet jak twierdzą niektórzy jest znawcą debiutów to jakoś tego nie pokazuje w praktyce.

Swego czasu na moim blogu popełniłem wpis Co "przeskakuje" Carlsen \
Dla tych Internautów , którzy nie zagłębiają się w meandry współczesnych szachów a chcieliby lepiej zrozumieć przebieg prezentowanej partii przypomnienie sobie bądź przyswojenie tego wpisu będzie pomocne w tej materii.



Pozycja po 11.pos. białych 11.Hg3!


Po przeczytaniu mego dawnego wpisu i obejrzeniu partii można wyciągnąć pewne wnioski.

Wprawdzie Carlsen zagrał świeżo Hg4 ale tylko po to aby przejść do końcówki ocenianej przez wszystkie programy jako absolutnie równej.

Z jednej strony trudno się dziwić , że taka szachistka jak Hou Ifan poszła na może nieco gorszą końcówkę ale z drugiej strony Carlsen ma reputację "wyciskającego wodę z kamienia".
Poza tym jest prawdą, że trudno się gra na dwa tylko rezultaty bez możliwości wygrania partii.


sobota, 6 stycznia 2018

Ważna końcówka




W poniższej partii wiele się działo. Grający czarnymi Botwinnik ograł w debiucie swego partnera a następnie przynajmniej dwukrotnie zagrał niebyt zdecydowanie i w rezultacie dograł się do przegranej pozycji. W krytycznym momencie pomogły mu :wiedza, twardość oraz impulsywność partnera.


Recz jasna swoje zrobiła także mistrzowska analiza odłożonej pozycji. Z tego Botwinnik zawsze słynął . Musiał jednak znać pewną teoretyczną pozycję aby wiedzieć do czego dążyć.
Partia ta jest skromnym uzupełnieniem artykułu ze strony Zbigniewa Nagrockiego 


Moim zdaniem pozycja wynikała w prezentowanej poniżej partii ma duże znaczenie praktyczne i dlatego powinna być przyswojona wraz z przykładami ze wzmiankowanego artykułu Y.Krykuna 



Pozycja po 51 pos białych W:g5


Ważna pozycja do zapamiętania.


Pozycja po 59 posunięciu czarnych Gc4.

Komentarze do partii mocno skrócone należą bo Botwinnika " Analiticzieskije i kritticzeskije raboty Moskwa 1985".






sobota, 16 grudnia 2017

Lepszy diament ze skazą niż kamyk bez niej




Ta sentencja Konfucjusza wydaje się mieć pełne odniesienie do prezentowanej partii.
Tym bardziej, że owa "skaza" czyli właśnie błąd białych w 17 posunięciu umożliwił powstanie tak wspaniałej partii.

Gdyby obie strony grały bezbłędnie to nie powstałaby większość pamiętnych partii.
Dawid Bronstein zauważył kiedyś, że zbiór jego najlepszych partii to jednocześnie zbiór najgorszych partii jego partnerów.



Partia ta pokazuje także jak wielkie znaczenie ma fantazja, nawet w tak technicznym, wymodelowanym i wydawałoby się pozbawionym niespodzianek świecie szachowym.
Wszak przygotowanie do partii ma wyeliminować rolę przypadku lub ograniczyć ją do minimum. Takiego zdania był arcymistrz Portisch.

Grający białymi zagrał nowe posunięcie ale to carne lepiej się zorientowały w sytuacji co napawa optymizmem.Inaczej wszystko można byłoby przygotować w domu i rzecz cała sprowadziłaby się do pamięci.



Pozycja po 20 pos. białych Kf3






Cały artykuł można znaleźć pod adresem  http://chesspro.ru/details/bai_ding
O ile mi wiadomo można także uzyskać na tej stronie wersje angielskojęzyczną






niedziela, 10 grudnia 2017

Tak było ... ( 5 )





Prezentacja gry arc. Schmidta nie może się obyć bez poniższej partii. Pokazuję ją często, zachęcając młodych ludzi do grania obrony sycylijskiej.

Jest w tej partii wszystko co jest potrzebne aby miała ona walory  dydaktyczne jak i estetyczne.
Znajomość systemu debiutowego, element ryzyka, odwaga, wiara w siebie, zgrabna forma w postaci ataku na króla z ofiarą hetmana.

Czegoż jeszcze więcej można wymagać od wzorcowej partii?
Uwagi do partii są autorstwa Włodzimierza Schmidta ( "Szachy" 10/1968)




Pozycja po 22..Sd6+

Partia ta uzyskała nagrodę specjalna miesięcznika "Szachy" za piękność






czwartek, 2 listopada 2017

Coś z fantastyki...





Jakże odległy to czas, gdy wynajmowałem pokój w pobliżu miejsca pracy mojego trenera Mistrza Balcerowskiego. Bywało, że tuż przed godz. 16 zachodziłem do IWCh ( Instytut Włókien Chemicznych) i razem z Witkiem odbywaliśmy kolejna sesje nieskończonych sporów na najróżniejsze tematy w pobliskim "akwarium" Był to typowy dla tamtych czasów przeszklony pawilon, gdzie serwowano piwo. Przy okazji wchodziliśmy do pobliskiej księgarni, gdzie Witek nieodmiennie pytał o coś z fantastyki.
Przy swych skłonnościach do nauk ścisłych był zagorzałym czytelnikiem literatury SF.


Mimo ciągłego podkreślania związku szachów z matematyką i rozpatrywania aspektów naukowych szachów szukamy w nich także "fantastyki".
Także a może przede wszystkim bo to co nas kręci to kombinacja, nieoczekiwany zwrot wydarzeń, niewidoczny gołym okiem manewr, niespotykane ustawienie figur...

Dawid Bronstein, który miał w swej praktyce dziesiątki fantastycznych pomysłów twierdził, że codzienność arcymistrzowskiego życia jest raczej nudna, powtarzalna.

Wspomnienia przyszły bo taki to czas a refleksje pojawiły się wraz z wertowaniem i  lekturą starego numeru "Inside Chess"W numerze   10/1995   ukazał się artykuł  mm.N.Minewa " Fantastic Patterns"




Pozycja po 26 pos. czarnych.


Najciekawsze jest to, że biały król uszedł cało z tej pożogi. Internautom pozostawiam dociekania czy to wszystko jest zgodne z analityczną prawdą. Dla mniej zorientowanych dodam, że pod zapisem partii wbudowany jest moduł analizujący. Życzę owocnych poszukiwań, choć nic nie zastąpi emocji jakie towarzysz a graniu takiej partii!

Jak się okazuje szachy w wykoaniu kobiet potrafią być fantastyczne, pełne życia i emocji!







środa, 16 sierpnia 2017

Tak było...(4)







W cyklu tym nie może oczywiście zabraknąć wieloletniego lidera polskich szachów - Włodzimierza Schmidta. 

Włodek wyróżniał się pracowitością, solidnością i bardzo dobrym przygotowaniem debiutowym

Poniższa partia jest przykładem takiego właśnie przygotowania debiutowego. Jak zwykle dodam, że były to inne czasy i trzeba było prowadzić swe kartoteki debiutowe "ręcznie", wyszukując informacje w najróżniejszych czasopismach i książkach. 
Krytyczne pozycje trzeba było analizować samemu.

Kilka dni temu w rozmowie telefonicznej ze zdumieniem usłyszałem, że Włodek nigdy nie miał trenera!.

Jak mawiają młodzi: Szacun!

Planinc - Schmidt



Komentarze Włodzimierza Schmidta pochodzą z miesięcznika "Szachy" 7/70



środa, 2 sierpnia 2017

Tak było... (3)




R.Grąbczewski


Prezentowana poniżej partia została rozegrana niecały rok po tym jak wystąpiłem w Drużynowych Mistrzostwach Szkół w Łodzi. Był to mój pierwszy poważny turniej szachowy.

Nie pamiętam już skąd dowiedziałem się gdzie i kiedy odbywają się MP seniorów. Nie było daleko więc przy całej swej nieśmiałości zebrałem się w sobie i pojechałem aby popatrzeć na jedną z rund MP.

Nazwiska graczy niewiele mi jeszcze mówiły. Wiedziałem tylko, że gra tam dwóch zawodników łódzkich: W.Matkowski i J. Gadaliński 

Dopiero jakiś czas później przeczytałem sprawozdanie z MP w miesięczniku "Szachy" a w kolejnym numerze prezentowaną partię.

Rozegrany w niej wariant Archangielski stał się niebezpieczną bronią w rękach zawodników "Maratonu" Warszawa - R.Grabczewskiego i J.Lewiego.
Odnieśli oni szereg zwycięstw, szczególnie na krajowych imprezach ale za to wysokiej rangi.
Były to głównie pojedynki w finałach MP w ważnych ze sportowego punktu widzenia momentach zawodów.
Prezentowana partia była grana na finiszu MP. R.Grabczewski prowadził i miał punkt przewagi nad J.Kostro.

W przyszłych odcinkach powrócę jeszcze do tego wariantu, który również w praktyce arcymistrzowskiej był chętnie grywany z niezłymi rezultatami.
Komentarze do tej partii pochodzą z miesięcznika "Szachy" 7/1968 . Ich autorem był W.Litmanowicz




Pozycja po 28.Hf1?







wtorek, 11 lipca 2017

Tak było ... (2)










Postanowiłem partie w tym cyklu prezentować w kolejności pojawiania się ich w mej pamięci lub w kolejności studiowania przeze mnie wspomnianego "archiwum".
Poniżej partia z bardzo ciekawym komentarzem opisowym mm. Jacka Bednarskiego. Została ta gra opublikowana w miesięczniku "Szachy" nr 12/1969.

Tu chciałbym podkreślić znaczenie takich właśnie komentarzy, które opowiadają o przebiegu partii, wyjaśniają plany gry. Nie ma tu piętrowych wariantów w których niekiedy ginie sens wykonywanych posunięć.
Polecam wszystkim studiujących tajniki szachów poszukiwanie partii  wybitnych szachistów, które posiadają komentarze opisowe.




Pozycja po 10...Hb5!



poniedziałek, 26 czerwca 2017

Tak było... (1)




W nowym cyklu zamierzam przypominać ciekawe, pouczające partie, które podziwiałem w czasie swej wędrówki przez krainę szachów. Nie wszystkie weszły do baz szachowych. Będę się koncentrował na partiach polskich szachistów publikowanych od roku 1939 głównie w "Szachach"i "Szachiście ", 
Postaram się podać je z oryginalnymi komentarzami.
Stało się to możliwe dzięki dostępowi do archiwum szachowego za co gorąco dziękuję w imieniu swoim i Czytelników "Dostępodawcy".








Partia została rozegrana wprawdzie w roku 1927 ale w "Szachiście opublikowana w roku 1939.
W roku 1939 ukazała się Księga Jubileuszowa Łódzkiego Towarzystwa Zwolenników Gry Szachowej Jest to jak mi sie zdaje przedruk, chociaż wzmianki na ten temat nie widzę w "Szachiście". Komentarz jest chyba autorstwa D.Daniuszewskiego, który redagował wzmiankowaną księgę.

Ofiara na h7 nie wygrywała wprawdzie ale gdyby Makarczyk jej nie wykonał inicjatywa mogłaby przejść w ręce czarnych. 

W komentarzu zachowałem oryginalną pisownię z tych odległych lat.



Pozycja po 13 pos. czarnych


Makarczyk-Kohn


Za partię tą Kazimierz Makarczyk otrzymał nagrodę w wysokości 2000 zł ufundowną przez Marszałka Piłsudskiego.