![]() |
Nie daj sobą manipulować! |
Niestety już bez zdziwienia czytam kolejne komentarze na blogu J.K dotyczące szkolenia. Nie wiem jakim językiem należałoby to pisać bo żaden nie trafia do tych co mają coś wykazać. No i wykazują bo tak się zawsze da. Niejaki "Radko" zarzuca wymieniającym tu uwagi, że nie rozumieją problemów współczesnych szachów i, że preferują końcówki odrzucając debiuty. Gdzie to jest napisane to nie wiem. Jednak wciąż się taki temat przewija. Swego czasu byłem uznany za głównego zwolennika takiej metody , chociaż nikt nie znalazł ani jednego mojego cytatu na ten temat. No ale jak się chce to wszystko można. Zakładam, że dajmy na to taki "Radko" doskonale się orientuje w problemach współczesnych szachów i doszedł do tego sam na drodze wieloletnich wysiłków. Może podzieliłby się z nami, nieświadomymi istoty zagadnienia szczegółami swej pracy. Ja w każdym razie nie odrzucam debiutu aby była jasna sytuacja. Raczej "Radko" i jemu podobni "syjamscy" bracia zrośnięci wspólną niechęcią wciskają na siłę coś czego nigdy nie twierdziłem.
Innym przykładem jest powracający jak na gumowych szelkach temat zniechęcania juniorów do gry w szachy ( p.Kledzik)
Zresztą charakterystyczna jest reakcja pana Krzysztofa na zdobycie tytułu MŚ w solvingu przez Kacpra Pioruna. Zamiast gratulacji ( kilkadziesiąt wpisów na Facebooku!), bo w końcu jest to sukces na miarę światową to jakieś rozważania co czym jest lub nie jest.
Wiele lat przepracowałem z Kacprem i nawet gdyby zdobył nagrodę w hodowaniu królików czy gołębi to też bym się po ludzku cieszył a nie wywracał na nice tego co jest.
W dodatku jak zwykle Ci co rzekomo tak się interesują polskimi szachami nie wiedzą zbyt wiele o życiu zawodników ich planach, ambicjach .
Z natury rzeczy wiem więcej i dlatego nie piszę zbyt często krytycznie bo znam pewne uwarunkowania.
Wiem ile w tej chwili znaczy dla Kacpra ten tytuł i dlatego cieszę się podwójnie.
Potrzeba trochę życzliwości a nie analiz, porównań i odwołań.
Mania wmawiania mnie i innym, że jest tak a nie inaczej powraca falami niestety i wciąż w tej samej postaci. Może tak wypadałoby coś poczytać, przemyśleć i spojrzeć na siebie, właśnie na siebie!