piątek, 22 kwietnia 2016

Goniec czy skoczek?







Na tak postawione pytanie nie ma rzecz jasna jednoznacznej odpowiedzi , W historii szachów znani szachiści preferowali to jedną to drugą figurę. Czigorin był zwolennikiem skoczków a Fischer do tego stopnia faworyzował gońca, że w swym podręczniku nauki gry w szachy dawał mu o pół punktu więcej niż skoczkowi. 
Wszystko zależy od wielu czynników. Jeśli pozycja jest otwarta i jest wiele możliwości przejawienia aktywności to zwykle goniec jest lepszy. Z kolei w pozycjach zamkniętych ze stabilną strukturą pionkową , gdzie prowadzona jest walka manewrowa lepszy jest skoczek.
Poniższa partia jest przy okazji świetną lekcją obrony sycylijskiej a komentarze Poługajewskiego do niej zostały przeze mnie dostosowane do potrzeb blogu i skrócone.




Pozycja po 28...Gf3?






Decyzja Poługajewskiego w 28.pos. wymaga szerszego omówienia i znów sięgniemy do komentarza znamienitego arcymistrza.
"Uważam, że powinienem dać właściwy obraz tego co się stało, gdyż  takie zjawisko ma miejsce w przypadku właściwie  wszystkich szachistów a zatem ma charakter szkoleniowy. W danym przypadku mogło się stać ze mną jedno z dwóch 1) wzmożone zmęczenie  w czwartej godzinie gry lub 2) rozluźnienie w związku z euforią zbliżającego się zwycięstwa.
Osobiście jestem przekonany, że zachodzi tu drugi przypadek.
Ta pouczająca sytuacja pokazuje jak ważnym jest trzymanie na uwięzi swych emocji i nawet w kulminacyjnym momencie walki zachowanie chłodnego rozsądku"




1 komentarz:

  1. Dziwna decyzja z oddaniem gońca na f3 - za taką figurę dałbym się pokroić. Nieoczekiwana obrona He3-Wf2 mogła umknąć, Bardzo ciekawy przykład
    Marcin

    OdpowiedzUsuń