czwartek, 30 kwietnia 2015

Partia na życzenie (2)









Poniższa partia zaproponowana przez Darka sprawia przedziwne wrażenie. Wydaje się, że nie bardzo wiadomo, gdzie czarne popełniły błąd. W taki sposób wygrywał partie w swym najlepszym czasie Anatolij Karpow. jestem przekonany, że wnikliwa analiza może i powinna pokazać przełomowy moment w każdej partii. inna sprawa czy byłoby lżej grać taką "właściwą" pozycję przeciwko silnemu graczowi.'
Dodajmy jeszcze, że Gufeld bardzo lubił autoreklamę i czynił ją przy każdej okazji.
Lubił też fantazjować . A teraz do dzieła!








Na zakończenie uwagi dwóch wielkich szachistów na temat podobnych przypadków przytoczone przez Gufelda.
"Niekiedy bez błędu można wpaść w przegraną pozycję"- M.Botwinnik
"Jeśli zrobi się 40 dobrych posunięć to do odłożenia partii można jako minimum nie przegrać" -W. Smysłow.
Sympatie Gufelda są po stronie Botwinnika.
Ja raczej skłaniam się ku nieco żartobliwej opinii Smysłowa.
A co na to Czytelnicy?




9 komentarzy:

  1. Świetna partia, miło się takie ogląda, trudniej gra, a niemiło przegrywa...
    Czy mógłbym prosić o zamieszczenie partii z książki "Uchebnik Charodieja" Zaitsev-Bronstein?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Marcinie! Trzeba regularnie czytać bloga. ja mam kłopoty z pamięcią ale Ty? Wejdź w ten link http://szachowazaplatanka.blogspot.com/2013/09/z-szacunku-dla-laskera-w-stylu.html

      Usuń
    2. Zaproponuj jakąś inną partię!

      Usuń
  2. Mnie zawsze fascynowała partia, Carsten Hoi - Boris Gulko, wybrana najładniejszą partią Olimpiady z 1988 roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Niekiedy bez błędu można wpaść w przegraną pozycję" - M.Botwinnik

    Nóż się w kieszeni otwiera, gdy czytam takie cuda. Jeszcze tylko dodać "z pozycji startowej bez błędu przeciwnika można wygrać partię", a będziemy mieli całą teorię szachów w kieszeni. Dziwie się tylko, że akurat Botwinnik palnął taką głupotę. Z tego co się orientowałem to preferował analityczny i naukowy styl pracy nad szachami, więc taka "wrzutka" kompletnie go dyskredytuje. Chyba, że miał to być pewnego rodzaju żart, ale jak dla mnie - całkiem nietrafiony i zupełnie nieśmieszny.

    Przy okazji polecam lekturę artykuły "Szachy - wygrana czy remis" - tam autorzy omawiają problem związany z tym czy przy poprawnej grze z pozycji wyjściowej może dojść do tego, że białe są w stanie wygrać (bądź przegrać).
    http://www.deltami.edu.pl/temat/matematyka/gry_zagadki_paradoksy/2012/01/30/Szachy_wygrana_czy_remis/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że Botwinnik nie podał konkretnych przypadków bo nie wydaje się aby tak z powietrza rzucił coś takiego. W każdym razie tak twierdzi Gufeld ale ja nie pamiętam abym w dziełach Botwinnika spotkał się z takim stwierdzeniem. Może to refleksja praktyka...

      Usuń
  4. Podobno coś takiego Botwinnik powiedział będąc młodzieńcem a Gufeld uczepił się tego pomysłu moim zdaniem bo mu pasowało do obrazka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za wyjaśnienie (obu kwestii). Warto pamiętać o tym, że są pozycje w których "lekką ręką idzie pozycja w której albo dochodzi do forsownej przegranej... albo można oddać wcześniej materiał (unikając tego co idzie w tak zwanym głównym wariancie), tak aby dostać "prostszą" pozycję przegraną", ale praktycznie dającą inne (czasami większe) szanse na obronę.

    Tak czy inaczej - jeśli gramy poprawnie, a pozycja z której zaczynamy (dowolna pozycja legalna, także ta z szachów klasycznych jak i szachów losowych - wyjściowa lub ustawiona) jest wygrana, to pozostaje TYLKO znalezienie prawidłowej ścieżki, aby stale wybierać ruchy utrzymujące ocenę pozycji. Niby truizm, ale często zapominają o tym nie tylko zawodnicy, ale i również instruktorzy.

    OdpowiedzUsuń