piątek, 13 czerwca 2014

Wywiad jakich mało









W ostatnim numerze "Mata" ukazał się wywiad z Grzegorzem Gajewskim, jednym z naszych czołowych arcymistrzów. Wiele zdumiewających wniosków wysnuto z wypowiedzi arcymistrza.
Chciałbym przede wszystkim zauważyć coś o czym  w ogóle nie wspomniano czyli szczerości a zatem i autentyczności wypowiedzi.
W naszej kulturze rzadko kto przyznaje, że doszedł "do ściany" w sensie poznawczym, sportowym.
Raczej normą jest "prężenie" się i udawanie kogoś kim nie jesteśmy byle tylko wypaść lepiej .
Tymczasem Grzegorz bez wstydu przyznaje, że ugrzązł w miejscu. Jak dla mnie nie ma znaczenia czy taka deklaracja pada w wieku 30 czy 50 lat. Czy tak jest rzeczywiście i czy coś można na to poradzić?
Nie wiem ale chciałbym życzyć Grzegorzowi jak najlepiej bo przecież takie chwile bywają u każdego.
Szczególnie dziwią mnie opinie na  ten temat ludzi, którzy nigdy nie byli zawodowymi szachistami i mogą tylko krytykować co przychodzi im z tym większą łatwością, że nie znają zagadnienia i nie mają żadnych hamulców.
Nie zgadzam się także z opinią o rzekomym ataku Grzegorza na J.K Dudę i doszukiwanie się w tym jakiegoś celu.
Raczej jest to opinia doświadczonego zawodnika, który niejedno widział i patrzy realnie na wzrost Janka. 
Jasio oczywiście ma braki ale może je usunąć . Taką opinię wyraził także Grzegorz.
Sam przyznaje, że trudno mu grać z Jasiem Krzysiem mimo przewagi wiedzy debiutowej.
Oczywiście kibicuje Jankowi i jego trenerowi-Leszkowi Ostrowskiemu . Zdaję sobie sprawę w jak trudnym są położeniu. Nie mogą i nawet nie powinni liczyć na pomoc polskiej czołówki.
Tu zgadzam się z opinią Andrzeja Filipowicza, że Janek nie powinien z nikim z nich pracować tylko ich ogrywać. Widziałem już efekty takiej współpracy, które były w dalszej perspektywie zdecydowanie negatywne.
Widziałem w akcji Leszka Ostrowskiego nie jeden raz i wiem, że wszelkiego rodzaju podjazdy i ataki traktuje jako wyzwanie i zrobi z tego właściwy użytek obracając na korzyść podopiecznych.
Natomiast osobną sprawą jest stosunek czołówki do Janka. Nie podejmuje się tworzyć jakiejś specjalnej opinii ale gdyby nawet drużyna przyjęła go powiedzmy powściągliwe to zawsze młodzi budzili mieszane uczucia. Z jednej strony wiadomo, że nadejdą i muszą zmienić "starych" ale dlaczego tak zaraz? 
Może warto przy ocenie Radka Wojtaszka także zobaczyć czy może nie doszedł on do "ściany".
Przynajmniej w tym momencie. Łatwo jest krytykować ale może nie jest w stanie w tej chwili grać lepiej? Oczywiście życzę mu jak najlepiej!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz