czwartek, 2 stycznia 2014

Cel w życiu




Rysunek Andrzeja Mleczki


Przyglądam się dyspucie na temat życiowej drogi Radka Wojtaszka. Z braku bardziej adekwatnego określenia nazwałbym to gmeraniem w życiorysie. Na szczęście tylko szachowym.
Nie jest to według mnie wyraz troski i chłodna ocena tylko brak wiary w Radka, jego pasję i siłę życiową. 
Człowiek dorosły bierze odpowiedzialność za swoje czyny a wiedzy o tym jakie ma Radek plany życiowe nie mamy zbyt wiele Dlatego dobrze byłoby zostawić go w spokoju, pozostając przy jak najlepszych życzeniach. To co widzą inni jest ich wizją. Radek ma swoje życie i pasja go poprowadzi gdzie trzeba.
Po ukończeniu wieku juniorskiego trzeba mieć jakiś  pomysł na swój rozwój. Nie wystarczy pracować przy komputerze nad debiutami. Jeśli Radek nie jet genialny to od kogoś w taki czy inny sposób musi się nauczyć jak iść dalej. 
Temu służy kontakt z Anandem. To nie jest tylko praca zarobkowa. To lekcja u wybitnego Mistrza i innych jego pomocników. Można zobaczyć jak analizują ,jak oceniają pozycje, jakie mają"sposoby" na różne okoliczności gry praktycznej. Tego nie może nauczyć żaden Houdini .
Komputer nie zbuduje atmosfery do pracy, do spotkania.
Zwyczaj praktykowania u Wielkich Mistrzów jest znany od wieków i to w szerokim spektrum możliwości działań człowieka. Od kultury duchowej poprzez sztukę po sport.
Można powiedzieć, że Radek został wybrany i przyszedł swój do swojego po swoje.
Jak możemy to ocenić, będąc na zewnątrz procesu? Po co się martwić o wybory Radka?
Aby sobie polemizować w nieskończoność?
My mamy swoje zdanie, być może każdy inne a Radek ma swoje życie. Jedno!
Jak nas zapyta to co innego. 
Póki co niech żyje swoim życiem jak najlepiej potrafi !



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz