wtorek, 5 marca 2013

Polecam Dworeckiego



Wiele pisałem na blogu o Dworeckim i jego książkach. I nie przypadkiem! Wszystkie książki wydane w języku polskim, a przecież jest to tylko cześć jego prac, powinny być niezbędnym wyposażeniem biblioteki trenera i instruktora.
Wprawdzie nie są to książki dla początkujących ani o początkujących ale mogą stać się źródłem inspiracji dla każdego kto traktuje szachy z pasją.
Przez jakiś czas zdumiony byłem, że to właśnie w Polsce krytykuje się Dworeckiego przy czym na ogół krytykujący nie mają pojęcia o czym piszą bo go nie czytali a już na pewno nie pracowali według jego wskazówek.
Jakoś nigdy nie natrafiłem u Rosjan na krytyki pod adresem Dworeckiego! 
Tylko na podziękowania jego licznych uczniów.
Wydawało mi się to dziwne ale tylko przez czas jakiś.
Ignorant aby pokazać , że jest i ma swoje zdanie sięgnie po każdy sposób i będzie miał złudzenie, że zaistniał krytykując kogoś ważnego. Ten rodzaj autopromocji nie jest nowy choć nabrał mocy w czasach internetu.
Ciekawe, że żaden z krytyków nie próbował zrobić zalecanej przez Dworeckiego statystyki, gdzie Wy lub Wasi uczniowie przegrywają partie. W której fazie gry.
Gdyby to zrobili trzeba by może zmienić zdanie. 
A po co?
Dworecki nie stworzył nowej teorii gry w szachy jak to próbowali zrobić Steinitz czy Nimzowitsch.
Choć im się nie udało stworzyć ani teorii ani systemu (odpowiednio "Teoria gry pozycyjnej" i "Mój system") mimo zaklęć zawartych w tytułach, to jednak pogłębili znacząco naszą wiedzę o szachach.
Jednak Dworecki zrobił coś bardzo użytecznego- określił jakie zagadnienia są najważniejsze przy wzrastaniu szachisty i jakimi metodami nad nimi pracować .
W książce Bologana "Stupieni" ( Stopnie) Moskwa 2006 na str.34 pisze on tak: " Czebanienko poradził mi abym studiując w Moskwie zwrócił się do Władimira Nikołajewicza Jurkowa lub Marka Irailowicza Dworeckiego.... Do Dworeckiego trafiłem dopiero w roku 1993 ".
Któryś z tych trenerów miał "ustawić" prace nad szachami na właściwym torze.
Mniej zorientowanym przypomnę, że Jurkow wychował między innymi A.Sokołowa i A. Morozewicza a jest w Polsce postacią mało znaną.
Dalej Czebanienko poradził Bologanowi aby zgłosił się do Zigurda Lanki aby ten "postawił" mu debiuty.
Tak się też stało i Bologan o Czebanience, Dworeckim i Lance pisze w samych superlatywach.
Wypowiedź pod którą mogłoby się podpisać bardzo wielu uczniów Dworeckiego i Lanki.
Chciałem pokrótce nakreślić sylwetkę Dworeckiego, widzianego przez jednego z jego uczniów oraz pokazać szacunek jakim darzą swych trenerów szachiści zza wschodniej granicy.
Jeśli chodzi o polskich krytyków to przypomnę Stanisława Leca " Psy szczekają a karawana... im nie odszczekuje"
Książki Dworeckiego w języku polskim można bez trudu znaleźć w ofertach internetowych. 
Gorąco polecam!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz