czwartek, 19 marca 2015

"Przypadkowy" medalista












W polskich szachach jak się okazuje jest tylko jeden szachista, którego wyniki są przypadkowe. Jest nim Mateusz Bartel. Czterech tytułów MP nie liczymy bo jak powiadają na Wschodzie "W krainie ślepców i jednooki królem zostać może..." 
"Przypadkowe" są wszystkie najlepsze rezultaty Mateusza. "Przypadkowo" wygrał Aerofłot , zdobył brązowy medal ME. Bo przecież mógł wygrać ktoś inny...
Gdy jednak przegra on partię w lidze niemieckiej jest to świetna okazja do wykazania jak prawidłowa i sprawiedliwa to porażka.
Przy okazji jest to powód do wytknięcia młodemu farciarzowi jego kulawego repertuaru debiutowego..
Raz wygrywa z silnym zawodnikiem to znów przegrywa ze słabym. Tym samym repertuarem debiutowym . Aż dziw bierze...




16 komentarzy:

  1. Oczywiście nasz wybitny teoretyk i trener zza zachodniej granicy Jerzy Wallenrod nie omieszkał wyłapać i opublikować pozycji, w której Monika Soćko dostawała mata w jednym ruchu i odpadała z turnieju o mistrzostwo świata opatrując to swoim schadenfreudowskim komentarzem w najlepszym stylu prlowskich aparatczyków lat 70siątych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bardzo rozumiem w czym problem. Rzeczywiście moment był dramatyczny i czasem takie chwile decydują . Jest chyba naturalne, że pokazuje się takie przypadki. Przecież nikt nie szydzi z Moniki. To jest walka i wszystko jest możliwe. Po co te złośliwości?

      Usuń
    2. Czytałem wpis Konikowskiego i mam pytanie gdzie tam widzisz "schadenfreudowski komentarz" oraz "najlepszy styl prlowskich aparatczyków lat 70siątych" ? Napisał spokojnie o walce, pomyłce wskutek nerwów i tyle.

      Usuń
    3. Zgadza się. Tak bywa i warto to pokazać.

      Usuń
  2. Zauważam pewien brak konsekwencji na blogu Pana Konikowskiego. Jak to możliwe że raz się polecą książkę na temat Gambitu Tennisona , wariantu Caro-Kanna(1.e4 c6 2. Sc3 d5 3.Hf3 !?) czy Sycyla z biciem na d4 przez hetmana(nie oszukujmy się...mocno "podejrzanymi" wariantami) a z drugiej strony atakuje Bartla za stosowanie mało popularnych struktur takich jak zaprezentował w partii z Fedorovskym(...e6 ...b6...Gb7 ale białe mają zagrane już e4) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypuszczam, że przyczyna słabszej gry Mateusza z zawodnikami o niższym rankingu nie leży w nieznajomości debiutów. Może chce na siłę wygrywać...
      Otwarcia, które Pan wymienił J.K zaleca poszukiwaczom przygód w openach a w przypadku Mateusza mamy do czynienia z innym poziomem dlatego tu akurat sprzeczności nie widzę.

      Usuń
  3. Ale wybór omawianych partii może być tendencyjny-a wtedy każdy widzi to co powinien zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak być ale akurat był to moment przełomowy i z uwagi na dramaturgie należało go pokazać.

      Usuń
  4. Przypadkowo ów farciarz prowadzi w Mistrzostwach Polski w Poznaniu. To się nazywa mieć szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma się co podniecać! To dopiero dwie rundy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy to nie czasem zazdrość ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Z jakichś powodów Mateusz od dawna był "chłopcem do bicia". "Niepotrzebnie" się zajmował redagowaniem "Mata" i blogowaniem itp. Są ludzie, którzy wiedzą najlepiej co i jak powinno wyglądać. Poradzą każdemu czy to Mateuszowi czy Radkowi i nawet nie czują własnej śmieszności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawiązując do dwóch ostatnich zdań, zastanawiałem się nad mantrą, że "każdy może się wypowiadać, bo ma do tego prawo (itd.)." I dlatego dr Krzysztof Kledzik albo Radko mogą być świetnymi recenzentami poczynań Wojtaszka i Bartla albo potępiać wskazania trenerskie Krasenkowa. Pomijając kwestie fałszowania cytatów, bądź dokonywania twórczych skrótów, wypaczających wypowiedzi tego ostatniego, spójrzmy na sprawę samokrytycznie... Czy nie zdarzyło się nam krytykować reprezentacji piłkarskiej ?! Ja staram się widzieć jej zalety, ale mimo to mam na koncie trochę wypowiedzi krytycznych. Zdarzyło mi się nawet sypać zaleceniami w zakresie specjalistycznych technik szkoleniowych (bo akurat przeczytałem wywiad z elokwentnym trenerem)... Zdaje się, że świat byłby nudny bez takich amatorskich wyskoków... A zatem trzeba zachować wyrozumiałość... Najlepsze pozdrowienia, Piotr Kaim

      Usuń
    2. Piotrze!
      Oczywiście, że każdy ma takie ciągoty. Tylko jest różnica w wypowiadaniu swych opinii w domu, przy piwie
      a publicznie. Te opinie są zresztą wciąż podsycane i dlatego mi się to nie podoba. W dodatku jak sam zauważasz wypaczany jest sens pojęć czyli piszący nawet nie chcą brać odpowiedzialności za to co piszą.
      Przypadkowy okazuje się oznaczać chaotyczny itd.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Przypuszczam, że jest to "kara" za publiczne wypowiadanie swoich przekonań, różniących się od tych "właściwych".
    Z takim przypadkiem można poradzić sobie sposobem , który nazywam regionalnym. Wyśmiać gościa, wykazać mu, że nie powinien , że powinien itd.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecież Mateusz ma większą wiedzę szachową niż JK + jego klakierzy. Dlatego nie mając innego sposobu próbują go ośmieszyć. Dla polskich szachów opinie frustratów z forum JK nie mają jednak żadnego znaczenia.

    OdpowiedzUsuń