niedziela, 8 lutego 2015

Ukryte sprężyny










Powracam do wątku rozpoczętego we wpisie "Moje jedynie słuszne poglądy ( 2 )".
Proponuję partię, która na pierwszy rzut oka została przegrana w debiucie. jednak, gdy poczytamy komentarze trenerów - sekundantów obu wyśmienitych graczy zobaczymy inny obraz.
Książka z której pochodzą te komentarze jest unikalna. "petrosjan-spasski 1969
Fizkultura i sport 1970.
Zawiera komentarze do wszystkich partii meczu w 1969 roku zrobione przez Bolesławskiego i Bondarewskiego odpowiednio trenerów-sekundantów Petrosjana i Spasskiego. Bywa, że komentatorzy nie zgadzają się ze sobą . Podnosi to jedynie wartość książki.
Komentarze pokazują jak złożony bywa proces przygotowania do partii oraz jakie nie widoczne z zewnątrz czynniki mają wpływ na ostateczny rezultat.







Komentarze Bolesławskiego są podane zwykłą czcionką a Bondarewsksigo  kursywą .

Przed tą partią Spasski prowadził 9 1/2:8 1/2. Wydawało się, że przed Petrosjanem stoi zadanie aby na przestrzeni pozostałych sześciu partii wygrać tylko jedną, zachowując tym samym szanse na obronę tytułu MŚ.
Według mnie Petrosjan już nie mógł liczyć na zwycięstwo w meczu, biorąc pod uwagę rezultat i przebieg trwającego prawie dwa miesiące meczu.
Wychodząc z tych przesłanek należałoby założyć solidną i krzepka obronę czarnymi.
Wszelkich prób podjęcia wysiłku gry na wygrana należałoby oczekiwać w czterech partiach, które Petrosjan miał grać białymi.
Jednak w partii 19-tej Petrosjan wybiera skomplikowany wariant obrony sycylijskiej , gdzie inicjatya jest zwykle po stronie białych a walka ma ostry charakter.
Co prawda w tym systemie Petrosjan miał dobre doświadczenia. 
Jednak czy taki wybór w zaistniałej sytuacji był prawidłowy, szczególnie biorąc pod uwagę styl przeciwnika. To pytanie kierujemy do tych , którzy lubią i rozumieją psychologię szachową.

W grze Petrosjana ten system nie jest spotykany często ale zawsze świadczy o jego agresywnych zamiarach.
Oczywiście agresywne zamiary nie należy rozumieć jako chęć atakowania za wszelką cenę.
To nie w stylu Petrosjana a i uzyskanie szybko atakującej pozycji czarnymi nie jest możliwe.
Petrosjan zwykle "wywołuje ogień na siebie" zmuszając przeciwnika do ataku i jeśli ten robi to niedokładnie lub nie wystarczająco energicznie to czarne przechwytują inicjatywę i starają się doprowadzić do zwycięstwa.
A co jeśli przeciwnik atakuje energicznie i nie robi błędów? 
Wtedy możliwy jest odwrotny rezultat ale czy można liczyć na wygraną czarnymi z silnym przeciwnikiem bez ryzyka?
Teraz przejdźmy do pytania, na ile podobna taktyka ma sens w sytuacji jaka powstała w meczu.
Odegrać punkt w sześciu partia jest możliwe choć nie łatwe. Dwa punkty odegrać jest prawie niemożliwe. 
Dlatego trzeba trzymać się zasady: można zrobić remis ale przegrywać nie należy, element ryzyka powinien być sprowadzony do minimum.
Przypomnę, że podobna sytuacja była u przeciwnika po osiemnastej partii w poprzednim meczu. ( 1966) Spasski grał białymi, miał punkt mniej ale debiut rozegrał bardzo spokojnie. najwyraźniej nie mając nic przeciwko remisowemu zakończeniu.
Jednak czym jest sprowadzenie ryzyka do minimum?
W siedemnastej partii Petrosjan odrzucił wygodne komplikacje, licząc na solidność swej pozycji i przegrał w rezultacie elementarnej podstawki. W osiemnastej partii grał bardzo ostrożnie i cudem tylko uniknął przegranej.
Wszystko to łącznie z przebiegiem poprzednich partii meczu nie mógł wzbudzić w Petrosjanie wątpliwości w to co jeszcze nie tak dawno było silną stroną w jego grze - zremisować dość prostą , nieco gorszą pozycję .
Dlatego chęć pójścia na skomplikowaną grę, ryzykowną dla obu stron staje się zrozumiała.
I jeśli wybór debiutu nie był udany to nie tu należy szukać przyczyny porażki.
Skomplikowaną grę można prowadzić w rożny sposób, jednak jeśli przegrana  partii jest prawie równoznaczna z przegraniem meczu, to nie wolno przeciwnikowi dawać idealnej pozycji atakującej.
Na tym polega błąd Petrosjana, który doprowadził do katastrofy.
Co zmusiło mistrza świata aby zignorować zasadę bezpieczeństwa, która grała zawsze tak ważną rolę w jego twórczości?
Wydaje mi się, że wprowadziła go w błąd zmiana stylu gry pretendenta.
Spasski rozpoczął swą szachową  jako atakujący szachista i wygrał wiele błyskotliwych kombinacyjnych  partii. 
W ostatnich latach starał się coraz częściej rozstrzygać partie technicznymi środkami.
Wszystkie trze partie wygrane przez Spasskiego w poprzednim meczu były czysto pozycyjne.
W wielu partiach tego meczu Spasski białymi unikał komplikacji zadowalając się remisem, jeśli nie udawało mu się uzyskać wyraźniej pozycyjnej przewagi.
Dlatego Petrosjanowi wydawało się, że Spasski chyba nie zdecyduje się na bezkompromisową grę, opóźni atak a wtedy będzie szansa przejścia do natarcia.
Jednak mistrz świata nie wziął pod uwagę następujących faktów:
1) Mecz z roku 1968 Spasski- Geller pokazał, że Spasski kiedy uważa to za konieczne potrafi atakować, idąc przy tym na kolosalne ryzyko.
2) Spasski rozumiał, że punkt przewagi przy pozostałych sześciu partiach nie jest wystarczającą gwarancją zwycięstwa w meczu i , znajdując się w stanie nerwowego pobudzenia, nieuchronnego, gdy pojawiła się możliwość zrealizowania marzenia, gotów był pójść ana ryzyko aby zwiększyć dystans.   

Tak Czytelnicy wyglądają mniej więcej szachy "od kuchni" Ileż tu niuansów psychologicznych...
Sprowadzanie oceny partii do debiutu jest jak wykonywanie skomplikowanej operacji toporem rzeźnickim.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz