piątek, 19 września 2014

Black is OK!











W czasach gdy byłem juniorem fascynowała mnie postać Andrasa Adorjana. Byliśmy prawie rówieśnikami a węgierski arcymistrz był dla mnie wzorem jeśli chodzi o analizy, komentarze do partii i niezwykłe idee. Na zdjęciu występuje w swej "firmowej" czapeczce, jako że od pewnego czasu zaczął propagować ideę Black is OK!.
Z niecierpliwością czekałem na każdy nowy numer miesięcznika  "Magyar Sakkelet", na łamach którego Adorjan dzielił się chętnie swymi osiągnięciami analitycznymi. Nie było wówczas wielomilionowych baz z partiami i tylko poprzez literaturę szachową można było uzyskać informacje.
Pokażę partię która zrobiła na mnie duże wrażenie z kilku powodów. 
Bywało, że przeciwko ulubionej przeze mnie Obronie Grϋnfelda  grano mi w 3 posunięciu "d5" co kierowało, jak mi się wówczas wydawało nieuchronnie, grę na tory obrony Królewsko Indyjskiej. Tymczasem okazuje się, że można grać dynamicznie i niewielka ofiara materiału daje czarnym wspaniałą kontrę. Nastąpiło także przeniesienie pewnej idei z jednego debiutu do drugiego.













2 komentarze:

  1. Adorjan rozegrał dziesiątki takich i jeszcze wspanialszych partii. Aż żal, że nie można ich wszystkich opublikować.
    Okazuje się, że nawet remisowa partia może być interesująca. Będę się starał powracać do gier tego arcymistrza.

    OdpowiedzUsuń