wtorek, 11 marca 2014

Z życia Młodzieżowej Akademii Szachowej(4)








Biorąc pod uwagę "wiek" MASz  Wojciech Moranada współpracuje z Akademią od niedawna. 
Zmiany w składzie trenerskim są bardzo powolne ale są ku temu określone przyczyny.O doborze kadry trenerskiej pisałem już na blogu MASz1
Dodam, że nie jest łatwo znaleźć kandydatów spełniających podane w linku kryteria.
W czasie rozmowy telefonicznej zadałem Wojtkowi  kilka pytań dotyczących jego drogi życiowej i współpracy z Akademią.  Zainteresowało mnie czemu  tak zdolny junior nie poszedł w kierunku zawodowych szachów.                                                                                                                                        
Oto fragmenty wypowiedzi Wojtka:

"Szachy szachami a życie życiem. Ukończyłem studia prawnicze. Jestem zadowolony z tego co robię. Pracuję w kancelarii adwokackiej, piszę książkę i szkolę młodzież. Myślę, że wielu mogłoby pozazdrościć mi tego co robię"

"Akademia Szachowa dała mi bardzo wiele. Kierunek w którym mam pracować i zapał do tejże pracy. Po każdej sesji czułem się bardzo zmotywowany do samodzielnej pracy.".

"Wiele z tego co sam jako junior zobaczyłem w Akademii wykorzystuję teraz jako wykładowca. Chodzi mi o metody pracy z młodzieżą"

Nie są to dosłowne cytaty bo nie taki miałem zamiar. Chodziło mi o oddanie klimatu rozmowy i sensu wypowiedzi.

Widać zatem, że Wojtek wybrał świadomie swoja drogę w życiu. I wygląda na człowieka zadowolonego z tego wyboru.
Szachy profesjonalne w Polsce zapewne na tym straciły ale nie nam oceniać wybór drogi życiowej innego człowieka, zwłaszcza, gdy widać, że jest on usatysfakcjonowany swym wyborem. To decyzja, która należy tylko do niego.

Wielu młodych ludzi tak wybrało i wiem z rozmów z nimi, że jest to wybór świadomy . Dotyczy to ich życia i należy tylko odnotować taką tendencję niezależnie od tego czy mi się to podoba czy nie.
Ważne, że pozostają w takiej czy innej formie przy szachach. I ta pasja jest jak dla mnie najważniejsza.




10 komentarzy:

  1. "...ale nie nam oceniać wybór drogi życiowej innego człowieka..." To komu oceniać? Tylko temu, co sam wybrał? Co jest złego w ocenianiu (nie mylić z osądzaniem, wydawaniem wyroków) tego, co robi (którędy życiowo kroczy) inny człowiek? Przecież to rozwija oceniającego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chodziło mi o ocenę w sensie osądzania bo z takim zjawiskiem miałem do czynienia wielokrotnie. I właściwie tylko takim.. Wybór drogi życiowej innej niż zawodowstwo w szachach jest traktowany jako coś nagannego i szuka się przyczyn w zniszczeniu talentu itd.Zresztą po co oceniać? Nie rozumiem jak taka ocena może rozwijać oceniającego. Proszę o uzupełnienie tego wątku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli wszyscy będą tylko zawodnikami, to kto będzie trenował zawodników. Moranda wybrał i to jego sprawa. Możliwe że czuje się lepiej w roli trenera niż zawodnika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam.Co ciekawe ci którzy tak ochoczo oceniają życie innych bardzo nie lubią jak ocenia się ich a wręcz nie znoszą gdy im się doradza.Sam Wojtek twierdzi, że dokonał wyboru świadomie wiec nie wiem skąd potrzeba oceniania jego życia, wyborów. Wgląda na człowieka, który wie co robi i jest zadowolony ze swych wyborów. jakie jeszcze kryteria można tu przywołać?

      Usuń
    2. Kreuje się Pan na "Wielkiego Sprawiedliwego", a jak Pan osądzał innych, to wtedy było dobrze?!

      Usuń
    3. Dobrze Pan wie o co chodzi. O to, jak się Pan wyrażał o osobach z blogu JK, i o nim samym, bądź co bądź, Pana koledze po fachu.

      Usuń
    4. Coś Pan pomylił. Sens mojej wypowiedzi jest oczywisty i sprowadza się do nieoceniania wyboru drogi życiowej przez kogoś z zewnątrz.W dodatku oceny te bazują na braku wiedzy i sprowadzają się do zmyślania. Tak dla przykładu, że ktoś niszczy polskie talenty.
      Na blogu J.K niczym innym się nie zajmują jak dawaniem rad wszystkim po uprzedniej negatywnej ocenie. Kto i dlaczego i po co miałby oceniać to, że młody człowiek wybiera studia zamiast szachów wyczynowych.
      To jego życie i negatywna ocena z pewnością mu nie pomoże.Niech Pan się trzyma tematu. Ja nie oceniam wyborów życiowych innych ludzi. Oceniam ich zmyślenia,chamskie i nikczemne zachowania albo brak kompetencji. Do tego mam prawo . Uważa Pan, ze można wszystko pisać na mój temat a ja powinienem siedzieć cicho.? Tamtejsi anonimowie używają sobie ile wlezie a Pan jak każdy z nich zauważa tylko moje "ataki" .

      Usuń
  4. Spodziewałem się odpowiedzi. Trudno mi uwierzyć, że mój komentarz z drugiej połowy marca, tak po prostu, został skasowany. Przecież sam Pan prosił "o rozwinięcie tego wątku". Jaki jest sens wypowiadać się na temat tego co Pan porusza?

    OdpowiedzUsuń
  5. To proste. Jeśli nie zamierza Pan pisać poważnie to będę kasował bo to nie ma sensu. Wyraźnie mówiłem i to kilka razy o ocenie wyboru drogi życiowej a nie o ludzkich przywarach, kłamstwach. Niech Pan da sobie spokój albo wylewa żale na innym , lepszym blogu co zawsze podaje prawdziwe informacje. Nie jest Pan w stanie zrozumieć, że w tym wpisie chodziło mi o krytykowanie młodych ludzi za to, że wybierają studia zamiast szachów? I na dodatek dostaje się trenerom i opiekunom, że rzekomo nakłaniają ich do tego, zniechęcają do szachów itd. Jaki jest sens publikować ciągle te same zarzuty mijające się z tematem wpisu? Czy uważa Pan, że jest to głos w dyskusji, opinia? Na jaki temat? Ostatnim sprawiedliwym to wie Pan kto jest. Niech Pan czyta tamten blog i wciąż powtarzane przy każdej okazji mantry typu "Świciowi znowu puściły nerwy". Niech Pan poda jakieś argumenty dotyczące tego wpisu .

    OdpowiedzUsuń