czwartek, 30 stycznia 2014

Jeszcze o ignorancji




Andrzej Mleczko

.


Odpowiedz Pana Kledzika na mój wpis wymaga jednak uzupełnienia bo zarówno on jak i komentujący zdają się nie doceniać wagi psychologii w szachach.
Można się o jej znaczeniu przekonać czytając biografie wybitnych szachistów, komentarze do partii albo "pójść do ludzi" czyli zająć się szkoleniem.
Na niższym etapie szkolenia aspekty psychologiczne mają nawet większe znaczenie bo młody adept spotyka się z pewnymi sytuacjami pierwszy raz i nie wiadomo jak sobie poradzi.W odległych czasach mojej młodości jeździłem na turnieje sam i wiem jak jest trudno dojść do siebie po "niezasłużonej" porażce choćby.
Widziałem też wiele partii przegranych jeszcze przed ich rozpoczęciem.
Takich w, których wiedza debiutowa nie miała nic do rzeczy.
W chińskiej "Księdze Przemian" jest takie zalecenie, które kieruje sie niekiedy do pytajacego: "Mów we własnym imieniu.Ujmy to nie przyniesie".
Przecież Pana uwagi o repertuarze debiutowym Radka są "sterowane z tylnego siedzenia".
Nie może Pan przecież tego powiedzieć od siebie bo nie zna sie Pan na tym.
Wiele juz razy operował Pan argumentami, które nie sa wiarygodne poprzez to, że nie sa pana głosem co przecież widac, słychać i czuc. Jest duży obszar na , którym jako kibic może Pan dowoli wyrażać swe opinie i będą one w pełni uzasadnione ale jak widać o psychologii szachów i repertuarze debiutowym nie ma Pan pojecia..
W niewiedzy nie ma niczego złego. Jest jak puste naczynie z, którego nie mozna pić dopóki się go nie wypełni.
Uczona ignorancja ubrana w zręczne słowa pozostaje nadal ignorancją
Panie Krzysztofie!
Niech Pan mówi we własnym imieniu! Ujmy to nie przyniesie.




2 komentarze: